Witam :)
Zapewne z równie wielką nie cierpliwością jak ja, czekacie na rozpoczęcie Mistrzostw Europy 20 września. Tym razem nie czekamy tylko na to by zobaczyć naszych ukochanych chłopców. Ja szczególnie ciekawa jestem ich formy. Liga Światowa przyniosła wiele rozczarowań, ale i wielu kibiców utwierdziła w przekonaniu, że na zawsze pozostaną z naszą drużyną, nie ważne co by się działo. Anastasi mówi, że wie już gdzie leży problem i dlaczego wyniki są takie jakie są oraz że razem z chłopakami zrobi wszystko by sytuacje poprawić. Ja mu wierze. Nie mam powodów by uważać że to zły szkoleniowiec, że przy jego boku już niczego nie osiągniemy. Dlaczego miałabym tak sądzić? Wiele osób od razu skoczyło by do dyskusji, zarzucili by Andrei brak medalu na Igrzyskach, brak wyjścia z grupy podczas Ligi Światowej nie mówiąc już o obronie tytułu. Powiem tyle- nie zawsze można wygrywać. Nadchodzi moment kiedy organizm mówi stop, a forma znika. Pewnie znów usłyszałabym słowa krytyki, że są specjaliści, którzy powinni robić wszystko by tak się nie stało. Owszem, zgadzam się z Wami. Może o naszym być albo nie być zdecydowało kilka błędnych decyzji, decyzji trenera, decyzji sztabu, a może decyzji związku. Nie wiem i nie mam zamiaru wchodzić w kompetencje tych ludzi. Wierze tylko, że wszystkie odpowiedzialne za tą drużynę osoby wyciągną wnioski, mam nadzieję, że zrobią to także sami gracze, którym zarzuca się brak chęci do gry, zastanie i ogólny mamtowdupizm. Czasem przeraża mnie to co wypisują ludzie na różnych portalach, pod artykułami o siatkarzach. To nie jest banda dzieciaków, którym nudzi się to co robią, dlatego olewają swoją pracę. To dorośli mężczyźni, którzy bardzo dobrze wiedzą ile musieli przejść, ile znieść i ile oddać swojego serca, życia prywatnego i czasu rodzinnego by znaleźć się tam gdzie są. Radziłabym zastanowić się wszystkim tym którzy piszą o tych chłopakach, że mają gdzieś drużynę, że gwiazdorzą, że są bucami czy to aby na pewno prawda. Ci ludzie poświęcili wszystko w swoim życiu by spełniać swoje marzenia, przy okazji marzenia tysięcy ludzi i jestem pewna, że każdego dnia kiedy nie mają wolnej chwili by zadzwonić do swojej żony, do dziecka, zastanawiają się czy aby na pewno było warto, ale jestem pewna, że wychodząc na boisko i widząc zapełnioną halę w barwach biało-czerwonych wiedzą, że warto było.
Nie wiem co będzie we wrześniu, nie wiem czy plan Anastasiego wypali i orzełki wrócą do formy, ale wiem jedno- ja zostanę z Nimi, bo są moimi bohaterami.
W głowie mam teraz tylko słowa Michała Winiarskiego po przegranym pierwszym meczu z Bułgarami, gdy wiedział już, że nie ma szans pojechać do Argentyny. Powiedział, że drugi mecz zagrają nie tak zupełnie towarzysko, bo będą grać dla nas kibiców, dla orzełka na piersi, będą walczyć, bo są Polakami.
I właśnie dzięki temu wiem, że są najlepszą drużyną na świecie i w tej kategorii nic oprócz złota nie wchodzi w grę.
Ale ja o czymś zupełnie innym. W powyższym tekście chciałam tylko wyrzucić z siebie w końcu moje odczucia dotyczące Ligi Światowej. Trochę z tym zwlekałam, ale chciałam obiektywnie spojrzeć na całą sytuację.
A więc dziś chciałam wziąć na tapetę kolejny mecz do którego będę dążyć. Na Mistrzostwa nie uda mi się pojechać, gdyż jak dla mnie to trochę daleko :/ Jednak planuję wybrać się na Super Puchar 2013 do Poznania. W tamtym roku swoją przygodę meczową zaczęłam właśnie z tą imprezą. Nowa hala w Częstochowie zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a przekraczając jej próg wiedziałam, że jestem na właściwym miejscu. Poznani ludzie również bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli, ale teraz wiem, że polscy kibice siatkówki są najlepsi na świecie, więc tylko pozytywnych wrażeń mogę się spodziewać. Także ze względu tego, że do Poznania mam całkiem nie daleko szalenie ucieszyłam się, że kolejny raz mam szansę pokazać się na Super Pucharze. Tym bardziej, że występować będzie Asseco Resovia oraz Kędzierzyn-Koźle, który też bardzo lubię. Nie ukrywam, że najbardziej liczę na zobaczenie kolejny raz Alka Achrema, mojego ulubieńca nr 1 w Asseco ;) Bardzo nie spodobało mi się zachowanie Związku Siatkówki, który uniemożliwił Alkowi występ w biało-czerwonych barwach. Tłumaczenie, że mamy młodych, zdolnych chłopaków jakoś mnie nie przekonuje. Uważam, ze Alek jest stuprocentowym polakiem i bardzo by Nam się przydał w tym roku. Poza tym jego chęć gry dla Polski i pokrycie większej połowy kosztów z tym związanych to argument sam w sobie. Niestety zachowanie Związkowców, mamienie Alka złudną możliwością gry jest dla mnie czymś co mogłabym określić chyba tylko w niecenzuralny sposób.
Ale zostawiając już tą kwestie (którą również musiałam z siebie wyrzucić) bardzo ciesze się na myśl zobaczenia chłopaków już 16 października :) Mam jedynie nadzieję, że bilety na to wydarzenie nie rozejdą się równie szybko co na LŚ, bo tego bym chyba nie wytrzymała. Teraz pozostaje mi odliczanie dni i polowanie na 3 bilety :)
W komentarzach dzielcie się swoimi opiniami, bardzo chętnie nawet z kimś podyskutuje. Jestem otwarta na wasze spostrzeżenia, być może uda wam się coś zmienić w toku mojego myślenia ;)
Pozdrawiam, trzymajcie się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz